Witajcie! Dawno mnie nie było, no cóż wiele się działo. Jak Wam minął tłusty czwartek? U mnie było wesoło, zaprosiłam na smażenie pączków i siostrę i tatę, były nie tylko pączki ale też chruściki. Potem był piątek ukwiecony u mnie wielkim bukietem róż i jedną wielką różą od mojego malutkiego synusia. Zaś sobota była dniem wyjątkowym, co prawda były słodkości ale najważniejsze były dobre wiadomości. Traf chciał, że na ten dzień udało mi się umówić wizytę u kardiologa, no cóż czekałam na nią od narodzin Michała, nie pisałam o tym, ale mój synuś urodził się z chorym serduszkiem. Na szczęście Pani doktor powiedział, że następna wizyta jak Michał będzie się wybierał do szkoły, więc wszystko jest na dobrej drodze. A teraz do meritum, dziś będzie bardzo uroczyście, bo 55 rocznica wymaga uroczystej oprawy i tak też uczyniłam:
Pudełko jest większe niż standardowe, tort ma ok 12 cm wysokości, kleiłam go 3 godziny, pudełko też robiłam dwa wieczory.
Wieczorem pojawię się ponowie wylosować szczęśliwą nową właścicielkę herbaciarki.
Pozdrawiam i dziękuję za odwiedziny i wszystkie komentarze!